Połowa normalnej sesji w USA (kończyła się w poniedziałek o 19:00 naszego czasu) w przeddzień święta narodowego zdecydowanie ograniczała aktywność graczy amerykańskich, ale początek kwartału i bardzo dobre nastroje panujące na europejskich rynkach akcji z założenia powinny były pomagać bykom na Wall Street.
W Europie gracze najwyraźniej wzięli za dobrą monetę neutralne zakończenie sesji w USA w piątek (wtedy w Europie indeksy spadły), pomagał też bykom początek kwartału i korekta na rynku EUR/USD. Poza tym weryfikacja indeksów PMI w Niemczech i w całej strefie euro podniosły nieco wstępne odczyty, a indeks PMI w Chinach wrócił nad poziom 50 pkt.
W USA opublikowano kilka raportów makro. Weryfikacje indeksu PMI dla sektora przemysłowego pokazał, ze indeks ten wyniósł 52 pkt. (oczekiwano 53 pkt.). Indeks ISM dla przemysłu w czerwcu wyniósł 57,8 pkt. (oczekiwano wzrostu z 54,9 na 55,2 pkt.). Raport o wydatkach na inwestycje budowlane pokazał, że w maju nie wzrosły (oczekiwano wzrostu o 0,2% m/m).
Wall Street zachowała się tak jak powinna się zachować giełda z małym obrotem i do tego skrócona o pięćdziesiąt procent. Owszem, indeksy na początku sesji wzrosły, ale na godzinę przed końcem sesji zaczęły spadać. S&P 500 zakończył dzień niewielką zwyżką (0,23%), ale NASDAQ stracił 0,49% potwierdzając, że ten rynek jest słaby.
GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie, ale u nas wzrost WIG20 był dużo słabszy, a poza tym indeks ten prawie natychmiast zaczął się osuwać. Na czerwono barwił się MWIG40. Na rynku zapanował marazm, ale czekanie na pozytywne otwarcie na Wall Street zaczęło pomagać bykom na WIG20.
Nic istotnego by z tego nie wynikło, gdyby nie blisko dziesięciopunktowy wzrost indeksu na fixingu, dzięki czemu zyskał on 1,04%. MWIG40 stracił jednak 0,24%. Sesja nie ma jednak żadnego znaczenia prognostycznego, bo obrót był bardzo mały.
Kalendarium jest dzisiaj puste, a w USA trwa dzisiaj Święto Niepodległości. To najczęściej sprowadza na rynki totalny marazm. Wczorajsze zakończenie sesji w USA powinno trochę schłodzić rozpalone głowy byków w Europie. Z tego dużych spadków nie będzie, ale trend boczny i marazm jest raczej zagwarantowany (również na naszym rynku).
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.