W piątek Wall Street mogła reagować na większą liczbę czynników, niż miało to miejsce w poprzednich dniach tygodnia. W kalendarium były raporty spółek, dane makro i wypowiedzi szefowej Fed.
W piątek pojawiło się wreszcie więcej raportów makro. Dane o inflacji CPI we wrześniu pokazały, że wzrosła ona o 0,5% m/m i 2,2% r/r (oczekiwano odpowiednio wzrostu o 0,6/2,3%). Wzrost inflacji przypisano zwyżką ceny produktów energetycznych w sezonie huraganów.
Sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła o 1,6% m/m (oczekiwano wzrostu o 1,7% - po spadku w sierpniu). Bardziej istotna sprzedaż detaliczna bez samochodów wzrosła o 1,0% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%).
Wstępny odczyt (dla października) indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan pokazał, że wyniósł on w październiku 101,1 pkt. (oczekiwano wzrostu z 95,1 na 95,8 pkt.). Zapasy w firmach amerykańskich wzrosły tak jak oczekiwano o 0,7%.
Publikacja raportów kwartalnych przez dwa duże amerykańskie banki (Bank of America, Wells Fargo) mogła coś wyjaśnić, ale wyjaśniła niewiele. Bank of America miał wyniki w kategorii przychody i zyski lepsze od prognoz. Akcje drożały. Wells Fargo zawiódł i akcje taniały. Taniały też nadal akcje banków, które opublikowały wyniki w czwartek.
Mimo tego indeksy rosły (chociaż niewiele) prowadzone do góry przez akcje Apple i innych firm technologicznych wspomaganych przez rynki sektor wydobycia ropy. Indeksy wzrosły oczywiście ustanawiając nowe rekordy, ale nie były to zwyżki przekonujące, a zachowanie akcji banków po prezentacji wyników kwartału może niepokoić. Zakończenie sesji (praktycznie neutralne) też może być ostrzeżeniem.
GPW rozpoczęła piątek od niewielkiego wzrostu WIG20, ale natychmiast zaczął się on osuwać i zabarwił na czerwono. Spadek był jednak kosmetyczny, a w okolicach południa indeksy się zazieleniły. Pierwszy atak byków zakończył się niepowodzeniem. Drugi atak, godzinę później, miał już wsparcie ze strony rosnących kontraktów na amerykańskie indeksy oraz powoli zwyżkujących indeksów na innych giełdach europejskich.
Wydawało się, że ta szarża zakończy się sukcesem byków, ale po publikacji raportu Wells Fargo indeksy zaczęły zakręcać. Kropkę nad i postawił fixing, przez co WIG20 stracił 0,38%. MWIG40 stracił 0,32%. Nadal jednak obowiązują sygnały kupna na WIG20, a MWIG40 jest w trendzie bocznym. Nie da się przewidzieć, czy korekcyjne spadki w czwartek i w piątek wystarczą i korekta się już skończyła. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, żeby i dzisiaj sygnały kupna znikły.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.