W USA we wtorek inwestorzy mieli za zadanie doprowadzić do kontynuacji poniedziałkowej euforii (w mniejszym oczywiście wymiarze), czyli w odrabiania strat. Nowych informacji z frontu wojny handlowej nie było, więc kontynuacja zwyżki była prawdopodobna. Jednak nie wszystko poszło dobrze.

We wtorek opublikowany został przez Conference Board marcowy indeks zaufania konsumentów, co dawniej wpływało na zachowanie giełd, ale od dawna tego wpływu nie było już widać. Tak było i tym razem. Odnotujmy, że indeks wyniósł 127,7 pkt. (oczekiwano 131 pkt.). Opublikowany został też raport S&P/Case-Shiller o cenach domów – ceny w styczniu wzrosły o 6,4% r/r (oczekiwano 6,2%).

Wall Street rozpoczęła sesję od krążenia indeksów wokół poziomu neutralnego, co po poniedziałkowym, potężnym, wzroście nie mogło dziwić. W drugiej części dnia indeksom zaczęły szkodzić spadki cen spółek sektora wysokich technologii, którym przewodził w Facebook. Do oskarżeń o wykorzystanie danych klientów dołączyła Kanada, a Mark Zuckerberg zgodził się na zeznawanie w Kongresie USA.

Indeks NASDAQ tracił już chwilami blisko półtora procent, ale S&P 500 tracił wtedy nieznacznie. Wydawało się, że sesję uda się zakończyć tak, że nie zaszkodzi to wymowie poniedziałkowego wzrostu, ale tak się nie stało. Ostatnie dwie godziny sesji były tryumfem niedźwiedzi. Indeksy w sektorze wysokich technologii spadały jak kamienie. S&P 500 stracił 1,73%, a NASDAQ 2,93%.

Co prawda znalazły się nieco wyżej niż po piątkowym spadku, ale psychologicznie jesteśmy w tym samym miejscu. Zmienność jest oszałamiająca, a indeksy stoją nad urwiskiem.

Wydawało się też, że we wtorek GPW nie będzie miała wyjścia. Potężne wzrosty indeksów na Wall Street w poniedziałek i rosnące nadzieje na porozumienie na linii Chiny – USA musiały doprowadzić do solidnych zwyżek indeksów. Owszem, doprowadziły, ale tylko na początku sesji.

WIG20 zyskał około półtora procent, ale (podobnie jak inne indeksy europejskie) natychmiast zaczął się osuwać. Na innych giełdach po południu nastroje zaczęły powoli „siadać”, a to u nas prowadziło do podobnego procesu. Tyle, że na tych innych europejskich giełdach giełdy zakończyły się sensownymi zwyżkami indeksów, a u nas końcówka sesji była bardzo słaba. WIG20 zyskał jedynie 0,24%, a MWIG40 0,19%.

Na rynku panują już świąteczne nastroje, co nie znaczy, że nie będzie dochodziło do nagłych zmian kierunków. Generalnie ciągle podkreślam, że dopóki rząd nie zadecyduje ostatecznie o losie OFE to GPW będzie słaba lub zupełnie nieobliczalna. Po wczorajszej przecenia na Wall Street sesja powinna rozpocząć się spadkami indeksów. O końcówce powinna przesadzić szalona Wall Street.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.