Piątkowe rozpoczęcie wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, które teoretycznie powinno wprowadzić wszystkich w minorowe nastroje, okazało się mieć niemal przeciwstawny efekt. Oczywiście, można argumentować, że już od dobrych kilku dni było pewne, że do niego dojdzie. Rynki ewidentnie są też wciąż przejęte perspektywą jakiegoś porozumienia na linii UE-USA w sprawie ceł na samochody. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Trump trochę się zreflektował i próbuje uspokoić relacje z amerykańskimi sojusznikami i sąsiadami, po to, by skupić się na konfrontacji ze swoim głównym przeciwnikiem.
To powiedziawszy, piątkowy wzrost S&P500 o +0,9% oraz jeszcze silniejsze odbicie NASDAQ (+1,3%) sugeruje, że zaczynamy obserwować tytułowe zjawisko, szczególnie, że jeszcze większe zyski notują dziś parkiety w Hong Kongu i Szanghaju. Oczywiście aktualnie wprowadzone cła będą miały marginalny wpływ na wzrost w dwóch najważniejszych gospodarkach świata, ale już całość zapowiedzianych przez Donalda Trumpa działań „w kolejnych rundach” oznaczałaby spadek dynamiki chińskiego PKB o około 1 pkt. proc. rocznie, a odwet z Państwa Środka zapewne uderzałby nie tylko w gospodarkę amerykańską, ale też miał bardzo szkodliwy wpływ na rynki kapitałowe (szczególnie niebezpieczna mogłaby być zakrojona na dużą skalę wyprzedaż amerykańskich obligacji).
Wchodząc w kolejny tydzień należy się więc przygotować na pozostanie w bardzo chwiejnym otoczeniu i znacznie podwyższoną zmienność, a także potencjał do dalszych spadków na rynku akcji. Taki scenariusz (bazowy) może ulec zmianie w przypadku m.in. informacji o zbliżającym się porozumieniu ws. ceł na linii USA-Europa, ogłoszeniu przez Chiny szeroko zakrojonego planu ochronnego dla gospodarki, który zawierałby poważne ułatwienia w uzyskiwaniu finansowania przez lokalne przedsiębiorstwa i dałby dłuższy oddech giełdom w Szanghaju i Shenzen, czy też (co najmniej prawdopodobne) nagłej zmianie retoryki na głównym froncie wojny handlowej.
Należy wspomnieć także o tym, że na rynku zaczynają krążyć pierwsze plotki o konsekwencjach, które spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Helsinkach (16 lipca) miałoby mieć dla Bliskiego Wschodu. Pojawiają się sugestie, że rosyjski prezydent miałby być architektem wielkiego porozumienia, na które składałoby się wycofanie amerykańskich wojsk z Syrii w zamian za zmniejszenie aktywności Iranu w zniszczonym wojną kraju oraz Iraku. Arabia Saudyjska miałaby uzyskać zwiększenie swojego udziału w rynku ropy (podwyższenie limitów w ramach sojuszu OPEC-Rosja), a Donald Trump zostałby oczywiście nazwany twórcą całej koncepcji i zwycięzcą w wojnie z ISIS. Dotychczasowe artykuły na ten temat nie precyzują jednak, co miałby uzyskać jeden bardzo istotny gracz (Izrael), co nakazuje traktować je z pewną dozą nieufności.
Na koniec warto wspomnieć, że w piątek formalnie rozpocznie się kolejny sezon wynikowy, którego szczyt przypadnie na okres pomiędzy przyszłym tygodniem a trzecim sierpnia. Będzie on o tyle nietypowy, że uwaga inwestorów z pewnością będzie w mniejszym stopniu skupiona na bieżących wynikach, a w większym na prognozach na przyszłość oraz tym, w jaki sposób spółki wycenią swoje potencjalne straty związane z konfliktem z Chinami. Oczekiwania są bardzo wysokie, analitycy spodziewają się wzrostu zysków o około 20% r/r, ale wciąż w dużym stopniu ma on wynikać z czynnika jednorazowego (pakiet podatkowy prezydenta Trumpa).
Kontrakty sugerują, że dzisiejsza sesja rozpocznie się wzrostami w Europie i USA, co powinno pomóc także polskim indeksom w pierwszej fazie dnia. Wsparcie zapewni także lekko osłabiający się dolar. Gdyby w tym tygodniu kurs EURUSD zdołał się dość silnie wybić ponad 1,18, oddech powinny wreszcie złapać rynki wschodzące.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.