Wall Street kończyła dobry dla byków do środy tydzień koncentrując się zarówno na wynikach spółek, jak i na danych makro. W obu przypadkach zakładano przed sesją, że z tej strony byki dostaną sporą pomoc. Tak się jednak nie stało.
W piątek w USA opublikowany został pierwszy odczyt wzrostu PKB w drugim kwartale. Oczekiwano bardzo wysokiego wzrostu i rzeczywiście taki zobaczyliśmy. PKB w drugim kwartale (annualizowany, co ważne, w ujęciu kwartał do kwartału) wzrósł tak jak oczekiwano o 4,1%. Pojawił się też lipcowy indeks nastroju Uniwersytetu Michigan – wyniósł 97,9 pkt. (oczekiwano 97,1 pkt.). Był to odczyt ostateczny – wstępny był publikowany wcześniej.
Wzrost PKB był największy od 2014 roku, ale ekonomiści ostrzegają, że w całym 2018 roku będzie mniejszy od 3%. Przed publikacją danych Biały Dom mrugał okiem do inwestorów sugerując, że dane będą wspaniałe. Rzeczywiście były, ale to mruganie kazało oczekiwać czegoś więcej. Dlatego też nieco osłabł dolar i spadła rentowność obligacji.
Na zachowanie Wall Street to z pewnością wpływu nie miało, ale warto zwrócić uwagę na to, co działo się w piątek na rynku juana. Kurs USD/CNY wzrósł o ponad 0,8% - do poziomu najwyższego od czerwca 2017. Chiny osłabiają juana broniąc się przed amerykańskimi cłami, a to może jeszcze bardziej zdenerwować Donalda Trumpa, co będzie skutkowało natężeniem wojny handlowej.
Dla Wall Street ważne było to, że po sesji czwartkowej wyniki podały Amazon i Intel. Akcje pierwszej spółki zyskiwały, a drugiej mocno traciły. Przed sesją piątkową raporty kwartalne opublikowały m.in. Chevron, Exxon Mobil i Twitter. Te dwie ostanie rozczarowały. Około 20% tracił Twitter. To pociągnęło w dół inne spółki z sektora technologicznego.
Znowu mocno tracił NASDAQ (dużo mocniej niż w czwartek), ale tym razem szybko podążał za nim indeks S&P 500 tracąc blisko jeden procent. Czy takie zakończenie tygodnia zapowiada dłuższą korektę? Niekoniecznie, ale może zapowiadać wejście rynku w fazę konsolidacji.
GPW rozpoczęła piątkową sesję od niewielkiego spadku WIG20, co było niczym innym jak próbą rozpoczęcia konsolidacji po solidnych zwyżkach indeksów. Z czasem, kiedy dolar zaczął się umacniać, chęć zrealizowania części zysków wzrosła.
W okolicach południa powoli na północ ruszyły inne indeksy europejskie, a to zaczęło pomagać WIG20 w odrabianiu strat. W okolicach pobudki w USA prawie nic już z tych spadków nie zostało. Wydawało się, że słaba realizacja zysków się zakończyła, ale jednak tak nie było. WIG20 stracił 0,6%, ale obrót był bardzo mały i nie potwierdzał kierunku indeksu.
Piątkowe zakończenie sesji w USA nie spodoba się dzisiaj Europejczykom, ale końcówka miesiąca może delikatnie pomagać bykom. To, co stanie się dzisiaj na rynkach rozwijających się (w tym na GPW) zależy od siły dolara, a to, w jakim kierunku pójdzie EUR/USD, który jest w trendzie bocznym, nie sposób przewidzieć.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.