Ogromna zmienność od kilku dni pozostaje nieodłącznym elementem rynku. W trakcie środowej sesji wahania kluczowych indeksów europejskich, wśród których należy wymienić niemieckiego DAXa czy francuskiego CAC40 przekroczyły 1pp. Mogłoby się zdawać, że zamknięcie na Starym Kontynencie nastąpiło w „dobrym momencie”, ponieważ wspomniane wcześniej indeksy zyskał odpowiednio 0,7% oraz 0,6%, niemniej jednak skala odbicia nie zagościła na wszystkich parkietach.
Koloru zielonego nie ujrzeliśmy niestety po raz kolejny nad Wisłą. WIG20 kontynuuje swą gorszą passę, która w liczbach wygląda dość zniechęcająco – w ciągu ostatnich dwóch tygodni polski indeks blue chipów zaliczył tylko jedną sesję wzrostową. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to niepodobne do naszego rynku, który w okresach silnych perturbacji w otoczeniu zewnętrznym potrafił w ostatnich miesiącach zachowywać relatywną siłę.
WIG20 stracił ostatecznie w trakcie środowej sesji 0,8%, generując przy tym obroty na poziomie niespełna 700 mln zł. Niemal całość wtorkowego wzrostu wymazał mWIG40, który zaliczył zniżkę o 0,6%. Pozytywnego zaskoczenia nie sprawił nam również sWIG80, który z kolei stracił 0,5%. Wśród blue chipów największy spadek zaliczyły akcje PGE (4%) oraz Aliora (3,9%). W przypadku drugiej z wymienionych spółek obserwowaliśmy odreagowanie po wtorkowym wystrzale kursu spółki o ponad 9%. Trzeci stopień niechlubnego podium należącego do wczorajszych spadkowiczów uzupełnił Lotos (spadek o 3,6%). Kursowi spółki paliwowej nie pomogła zapewne informacja z samej końcówki sesji, zgodnie z którą Komisja Europejska wszczyna postępowanie sprawdzające w sprawie przejęcia przez PKN Orlen (Komisja obawia się ograniczenia czynnika konkurencji po realizacji połączenia spółek).
Tymczasem inwestorzy za oceanem po raz kolejny udowodnili, że są w stanie wyciągnąć ceny z niemałych opresji. Indeks S&P500 notował w pewnym momencie 2-proc. przecenę, jednak w odpowiednim czasie do głosu doszli kupujący. S&P500 zakończył ostatecznie dzień 0,1% powyżej kreski, natomiast Nasdaq zyskał 0,4%. Odbiły także rentowności amerykańskich obligacji skarbowych – 10-latki na zamknięciu notowane były po 1,72%, podczas gdy w trakcie sesji europejskiej ustanowione zostały tegoroczne minima na poziomie 1,61%. Wprawdzie amerykańskim skarbówkom jeszcze daleko do ujemnych rentowności, jednak patrząc na tempo, w którym następuje dostosowywanie się rynku oraz ogólne tendencje na świecie (zgodnie z wyliczeniami Deutsche Banku już jedna czwarta rynku obligacji notowana jest z ujemnymi rentownościami) nie można wykluczyć takiego zjawiska również w warunkach ewentualnej recesji w USA. Póki co, w perspektywie krótkoterminowej, po tak gwałtownym spadku rentowności (w przypadku 10-latek 40pb od początku sierpnia) rynek długu zasługuje na odreagowanie.
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xeln Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.