Po dwóch dniach korekty rynki europejskie otwierały się w środę na minusach, ale w pierwszych godzinach handlu większość z nich podjęła próbę przekroczenia poziomu neutralnego. Popyt stracił jednak przewagę we wczesnych godzinach popołudniowych, w oczekiwaniu na wystąpienie Jerome’a Powella rozpoczęły się spadki, które sprowadziły indeksy poniżej poziomów wyjściowych. Sam prezes Fed zdecydowanie nie miał dla rynku informacji, które mogłyby sprowokować odbicie. Ogólny ton jego wypowiedzi wydawał się wyraźnie bardziej jastrzębi niż w ubiegłym tygodniu. Pomijając kwestie pytań o niezbyt dużej istotności dla rynku (np. zaangażowanie Fed w realizację celów ESG), interpretację jego wystąpienia narzucają dwa tematy. Po pierwsze, wprost padły słowa, że zdecydowana większość FOMC widzi argumenty za podniesieniem stóp w tym roku o 50 pb. O ile nie jest to dużym zaskoczeniem z perspektywy opublikowanych w ubiegłym tygodniu prognoz, tym razem brakowało jakichkolwiek akcentów, które pozwoliłyby sądzić, że sam posiada odrębne zdanie. Powell mocno zaakcentował, że w kontekście czerwcowego braku ruchu nie padły słowa pauza. Stwierdził, że we wczesnej fazie procesu ważne było tempo działania, obecnie nie jest, a chociaż wielokrotnie powtarzał, że dalsze działania będą uzależnione od napływających danych, nie pozostawił złudzeń, że inflacja wciąż nie znajduje się na poziomie, z którym członkowie Komitetu czują się komfortowo. Istotne wydaje się także, że temat marcowych zawirowań w sektorze bankowym wydawał się nieco bagatelizowany. Oczywiście rozmawiano o dodatkowych regulacjach, natomiast zupełnie brakowało uwzględnienia tego tematu w kontekście dyskusji o kolejnych ruchach. Powell bardzo zdecydowanie odparł też krytykę E. Warren w kwestii potencjalnych negatywnych skutków zacieśnienia, podkreślając, że rynek pracy pozostaje niezwykle silny. Główne indeksy w Europie zamykały się w konsekwencji stopami zwrotu od -0,55% (DAX) do 0,12% (FTSE MiB).

Bardzo pozytywnie na tym tle wyglądała Warszawa, gdzie WIG20 zyskał 0,45%, mWIG40 0,40%, a sWIG80 0,24% - po typowym dla innych rynków starcie główny indeks silnie wybił się w górę i nie oddał wzrostów aż do końca dnia. Drożały banki, ale też Allegro (+1,44%), spadki ośmiu spółek zamykających się na minusach były w większości płytkie (jedynie Cyfrowy Polsat przecenił się o 2,73%). Silniej od oczekiwań spadła w maju inflacja producencka – dynamika PPI wyniosła 3,1% r/r (vs. prognozy 4,5% r/r i 6,2% r/r w kwietniu). Wskaźnik produkcji przemysłowej (-3,2% r/r) potwierdza utrzymującą się słabość sektora.

S&P500 spadło o 0,52%, a NASDAQ o 1,21%, kończąc dzień lekko powyżej minimów odnotowanych po wystąpieniu Powell’a, ale nie dając rady wygenerować większego odbicia. Do gwałtownej korekty doszło na Tesli (-5,46%). Interesujące na tle giełd było zachowanie ropy, która naruszyła poziom 72,5 USD/b (WTI), a dzisiaj rano koryguje się tylko w ograniczonym stopniu. Reakcja rynku długu na wystąpienie nie jest jednak jednoznaczna – o ile wyceny prawdopodobieństwa lipcowej podwyżki zbliżały się wczoraj do 80%, wciąż panuje niedowierzanie co do kolejnej we wrześniu.

Rynki azjatyckie dziś spadają, zamknięte są giełdy w Chinach. Na godzinę przed startem handlu w Europie wydaje się, że przesądzone jest ujemne otwarcie na kontynencie, podobnie w naszej opinii będzie wyglądała sytuacja na GPW, choć w dalszej fazie sesji ponownie możemy zobaczyć lepsze zachowanie Warszawy. W trakcie dnia zostaną opublikowane dane o krajowej produkcji budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej, przed Senatem pojawi się J. Powell, ale drugi dzień jego wystąpień tradycyjnie przynosi znacznie mniej zmian na rynku niż pierwszy. Poza nim wypowiadał się będzie C. Waller z FOMC i J. Nagel z EBC, poznamy tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy i zobaczymy, czy dane o sprzedaży domów na tamtejszym rynku wtórnym potwierdzą majowy wzrost aktywności widoczny w innych statystykach z rynku nieruchomości. Ciekawie może być na rynku ropy – tygodniowe dane o zapasach wskażą, czy ubiegłotygodniowy ich silny wzrost był jednorazową niespodzianką.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.