W USA niemiłą niespodziankę po wtorkowej sesji sprawiło Apple. Spółka opublikowała wyniki kwartału i prognozy wyraźnie gorsze od oczekiwań. Cena akcji mocno spadała, co szkodziło indeksowi NASDAQ. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że jedna spółka nie jest w stanie na tak dużym rynku przesądzić o kierunku indeksów. Zdecydowanie bardziej istotne jest czekanie na banki centralne (posiedzenia w przyszłym tygodniu mają Fed, ECB i BoE) i technika (obrona średniej 50. sesyjnej – bardzo w USA ważnej).

Dane makro nie były dla byków korzystne. Raport o ilości nowych domów sprzedanych w czerwcu w USA był bardzo słaby. Sprzedaż spadła o 8,4 proc. stawiając znak zapytania nad realną poprawą sytuacji na tym rynku.

Na rynku walutowym kurs EUR/USD spadał tylko rano. Spadki były już tak długotrwałe i dotkliwe, że jak już pisałem wcześniej, wystarczył byle pretekst, żeby pojawiła się chęć do realizacji zysków z krótkich pozycji. Impulsem stała się wypowiedź członka rady banku ECB. Ewald Nowotny powiedział, że widzi podstawy do udzielenia funduszowi ratunkowemu strefy euro (ESM) licencji bankowej. Wtedy to ESM mógłby kupować obligacje bezpośrednio nie angażując ECB. Nowotny jest tylko jednym z członków Rady, który od dawna wyraża takie właśnie stanowisko, ale Niemcy bardzo się temu pomysłowi sprzeciwiają.

Rynek akcji zachował się dość przewidywalnie. Początek sesji był (pod wpływem Europy i EUR/USD) pozytywny, potem indeksy zanurkowały prowadzone w dół przez Apple, ale po przetestowaniu średniej 50. sesyjnej i po zakończeniu sesji w Europie indeksy spokojnie pomaszerowały na północ. Pomagały nieco prognozy podniesione przez Caterpillar i Boeing. Najmocniejszy był jednak sektor finansowy, co też sygnalizowało, że rozpoczęła się gra przed posiedzeniami banków centralnych (środa i czwartek w przyszłym tygodniu).

Ostatnia godzina sesji należała jednak do niedźwiedzi. Zwrot był tak nagły, że zapewne znowu ktoś coś napisał albo powiedział. Niestety, do momentu kończenia komentarza nie napisał nic na ten temat ani Reuters ani Bloomberg ani Marketwatch. Faktem jest tylko, że S&P stracił kosmetycznie i średnie 50. sesyjna ocalała. Nie był to sukces byków, ale przed posiedzeniami banków centralnych ten obóz powinien się umocnić.

GPW rozpoczęła dzień od niewielkiego spadku WIG20, co po wtorkowym wzroście było sukcesem byków. Bardzo szybko rewelacje Ewalda Nowotnego pomagające rynkom europejskim doprowadziły WIG20 do poziomu neutralnego, a potem indeks ruszył dalej na północ. Szybko jednak ugrzązł na niewielkim plusie i rynek wszedł w marazm nie reagując na wzrost indeksów na innych giełdach oraz szybko rosnących (mimo wyników Apple) kontraktów na amerykańskie indeksy.

Przed pobudką w USA ta wstrzemięźliwość się zakończyła. Indeksy ruszyły na północ, ale negatywne rozpoczęcie sesji w Stanach schłodziło nastroje i WIG20 wzrósł tak jak inne indeksy europejskie (mikroskopijnie) i tak naprawdę tylko dzięki zwyżce akcji KGHM. Sesja była typową sesją wyczekiwania.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.