Wall Street w czwartek mogła dyskontować zarówno decyzje BoE i ECB jak i amerykańskie dane makro. Decyzje europejskich banków nie miały jednak i nie powinny mieć wpływu na nastroje w USA.
Szczególnie dlatego, że nic w polityce monetarnej, ani w słownictwie komunikatów, ani w wypowiedzi Mario Draghiego, szefa ECB podczas konferencji prasowej, się nie zmieniło. Nieco szkodzić mogło bardzo słabe zakończenie sesji w Europie, ale Amerykanie najczęściej się Europą nie przejmują.
Publikacja wstępnych odczytów indeksów PMI dla sektorów przemysłowego i usług pokazała, że indeks dla przemysłu wyniósł w grudniu 55 pkt. (oczekiwano wzrostu z 53,9 na 54 pkt.), a indeks dla usług wyniósł 52,4 pkt. (oczekiwano wzrostu z 54,5 na 55 pkt.).
Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowano raport z rynku pracy. W ostatnim tygodniu złożono 225 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 240 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. Pojawił się też raport o sprzedaży detalicznej w listopadzie – wzrosła o 0,8% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%). Bez samochodów sprzedaż wzrosła o 1,0% (oczekiwano 0,6%).
Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, ale po godzinie zaczęły się one obniżać. W końcu zabarwiły się na czerwono i weszły w stan marazmu czekając na rozgrywkę w końcu sesji. To pogorszenie nastroju złożono na karb dyskusji politycznych na temat jednolitego tekstu ustawy obniżającej podatki, ale to był raczej pretekst.
Końcówka sesji była jednak bardzo słaba. Indeks S&P 500 stracił 0,41%, a NASDAQ 0,28%. Straty niewielkie, ale w końcówce roku i po bardzo dobrych danych makro dość nieoczekiwane. To nie znaczy, że indeksy będą już tylko spadały – nadal przecież obowiązuje zasada kupowania (prawie) każdych spadków i chęć dobrego zakończenia roku.
GPW rozpoczęła czwartkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie. WIG20 nieznacznie tracił. Po publikacji doskonałych odczytów indeksów PMI dla Niemiec i Francji indeks zaczął rosnąć. Można wręcz powiedzieć, ze indeks popędził na północ. Po nieco więcej niż godzinie zwyżka WIG20 była blisko jednemu procentowi. Nasz rynek zachowywał się o wiele lepiej niż inne giełdy europejskie, gdzie indeksy kosmetycznie spadały.
Jednak WIG20 przed południem też zaczął się powoli osuwać reagując na pogorszenie nastrojów na innych giełdach. Szybko rynek zamarł z indeksem w okolicach pół procent nad poziomem neutralnym. Końcówka sesji pokazała, czego chcą rozgrywający na rynku kontraktów. Mimo tego, ze indeksy na innych giełdach europejskich w końcówce sesji nurkowały u nas WIG20 zyskał 1,04%. MWIG40 stracił 0,61%,a SWIG80 zyskał 0,61% potwierdzając względną siłę tego ostatniego indeksu.
WIG20 od kilku dni bronił się na dolnym ograniczeniu rozpoczętego w sierpniu kanału trendu spadkowego. W czwartek zdecydowanie się od niego odbił. To daje nadzieję na podróż do górnego ograniczenia kanału, czyli do okolic 2.500 pkt. Oczywiście, jeśli traktować tydzień z wygasaniem kontraktów poważnie. Taki ruch w fazie kończącego rok windows dressing jest jednak bardzo prawdopodobny.
W Polsce, inaczej niż na innych giełdach, tydzień z piątkowym wygasaniem linii kontraktów często jest na GPW po prostu „odpuszczany” przez inwestorów nieobecnych na tym rynku. Grają tylko ci, którym zależy na odpowiednim rozliczeniu serii, co dzisiaj będzie widać w ostatniej godzinie sesji. Nie będzie ona miała najmniejszego znaczenia prognostycznego.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.