W USA, po piątkowym odreagowaniu ostatnich spadków, poniedziałek mógł przynieść decyzję: kontynuujemy falę C korekty, czy może próbujemy ruszyć dalej na północ.
Czynniki europejskie (referendum w SPD i wynik wyborów we Włoszech) miały bardzo mały wpływ nawet na zachowanie giełd europejskich, więc tym bardziej nie mogło wpłynąć na zachowanie Wall Street. Czekano przede wszystkim na rozwój sytuacji w sprawie ceł, czyli de facto wojny handlowej.
Tutaj wypowiedzi licznych polityków amerykańskich i doradców prezydenta Trumpa pokazywały, że rośnie presja na prezydenta, żeby wycofał się z tych obiecanych ceł na stal i aluminium. Prezydent podobno upierał się, że nie cofnie się ani na cal, ale wydawało się być prawie pewnym, że system będzie od niego silniejszy.
W USA też opublikowano ostateczny (dla lutego) indeks PMI dla usług. Wstępny odczyt mówił o poziomie 55,9 pkt. i taki też był odczyt ostateczny. Bardziej istotny, chociaż też z niewielkim wpływem na rynki, był również publikowany w USA indeks ISM dla usług. Wyniósł w lutym 59,5 pkt. (oczekiwano 59,4 pkt.).
Wall Street rozpoczęła dzień od spadku indeksów, ale praktycznie natychmiast popyt wszedł mocno do gry i po 2,5 godzinach handlu indeksy zyskiwały po blisko jeden procent. S&P 500 zakończył dzień zwyżką o 1,1%. Zabawne było to, że nie było praktycznie żadnego sensownego powodu dla takiego entuzjazmu oprócz tego, że inwestorzy bali się pozostać bez akcji, jeśli Trump zmieni zdanie.
Ten drugi już wzrost indeksów nie przesądza jednak ciągle, czy trwa już fala C korekty (spadkowa), czy może jeszcze fala B (wzrostowa). Poza tym im wyżej docierają indeksy tym wyższa jest rentowność obligacji, co w końcu może znowu zagrozić bykom na rynku akcji. Duże znaczenie będą miały publikowane w przyszłym tygodniu dane o inflacji.
GPW rozpoczęła sesję poniedziałkową podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – małym spadkiem indeksów. Bardzo szybko jednak (podobnie do tego jak zachowały się zagraniczne odpowiedniki) WIG20 wrócił nad poziom neutralny.
Po blisko czterogodzinnym marazmie, w okolicy pobudki w USA, indeks WIG20 zawrócił i zabarwił się na czerwono. Nadal jednak rósł MWIG40. Końcówka sesji odbywała się już pod dyktando Wall Street i rosnących indeksów w Europie. Dzięki temu WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,69%. Jednak bardzo mały obrót nie potwierdził tej zwyżki. Sygnały sprzedaży nadal po tej sesji obowiązują.
Dzisiaj powinniśmy rozpocząć sesję od wzrostu indeksów, ale wszystko może się zmienić po rozpoczęciu sesji w USA. Na razie nic tam się nie zmieniło, a to, że mniej się mówi o wojnach handlowych nie znaczy, że do nich nie dojdzie.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.